- To są agenci rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Pracują pod przykrywką dziennikarzy. Ich agitacyjno-dywersyjna działalność doprowadza do przelewu krwi w naszym kraju - napisał na portalu społecznościowym Liaszko. Deputowany nazwał rosyjskich dziennikarzy "zdrajcami i kłamcami, którzy nie mają moralnego prawa przebywać na ukraińskiej ziemi". Pod koniec maja ukraińskie służby bezpieczeństwa zabroniły wjazdu na Ukrainę dwóm dziennikarzom rosyjskiej gazety "Komsomolskaja Prawda". Zostali oni uznani za współpracowników prorosyjskich separatystów, walczących z ukraińską armią w Słowiańsku.