Poinformował o tym w czwartek niezależny portal Public Post, a za nim inne moskiewskie media, w tym opiniotwórcze radio Echo Moskwy. Rosyjska ustawa m.in. zakazuje adopcji przez Amerykanów dzieci z Rosji. Wśród młodych ludzi, którzy przyszli do ambasady FR z petycją, była poruszająca się na wózku inwalidzkim trzykrotna mistrzyni paraolimpijska Tatyana McFadden. Pod petycją podpisało się 7 tys. osób. Dyplomaci - nie zważając na padający lodowaty deszcz - nakazali przybyłym, aby poczekali przed budynkiem. Po upływie pół godziny wezwali policję. - Powiedziano nam, że jest to masowy nielegalny protest, choć było tam tylko troje dzieci z rosyjskimi paszportami - relacjonowała Deborah McFadden, przybrana mama Tatyany. - Później wyszedł do nas urzędnik. Odebrał petycję i polecił nam, abyśmy się rozeszli - dodała. McFadden podkreśliła, że ambasada była uprzedzona o wizycie i jej celu. - Nie oczekiwaliśmy takiej brutalnej reakcji. Sądziłam, że będą bardziej kulturalni, nawet jeśli się z nami nie zgadzają. A oni do kilku sierot wezwali policję - powiedziała. Inicjatorem petycji jest 21-letni student Alex D'Jamusu, którego 15 lat temu adoptowała rodzina z Teksasu. Jak wiele rosyjskich dzieci adoptowanych przez Amerykanów, jest inwalidą - amputowano mu obie nogi. Przybrani rodzice przez długi czas leczyli go w USA. Kilka miesięcy temu Alex wspiął się na Kilimandżaro. Putin, na którego biurko w czwartek trafiła ustawa uchwalona przez Dumę Państwową i zatwierdzona przez Radę Federacji, oświadczył, że nie widzi powodów, dla których miałby nie podpisać tego aktu prawnego. - Jestem gotów podpisać nie tylko ustawę, lecz także dekret prezydencki dotyczący zmiany trybu wsparcia dla osieroconych dzieci, dla dzieci pozbawionych opieki rodzicielskiej i tych, które znalazły się w trudnej sytuacji życiowej - oświadczył prezydent Rosji, podkreślając, że rząd i parlament czeka wiele pracy, by uporać się z problemami sierot. Ustawa nakłada sankcje na obywateli USA i innych państw, których rząd Federacji Rosyjskiej uzna za łamiących prawa obywateli FR. Zakazuje też adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Wprowadza również zakaz działalności w Rosji organizacji pozarządowych finansowanych ze Stanów Zjednoczonych, a także takich, których działalność zagraża interesom Rosji. Ten kontrowersyjny akt prawny stanowi odpowiedź na uchwaloną przez Kongres USA ustawę Magnitskiego, wprowadzającą sankcje przeciwko przedstawicielom władz Rosji odpowiedzialnym za naruszanie praw człowieka. Putin już w ubiegłym tygodniu deklarował poparcie dla rosyjskiego aktu prawnego. O ustawie Magnitskiego powiedział, że zatruwa stosunki amerykańsko-rosyjskie. Ustawa Magnitskiego, nazwana tak na cześć zmarłego w 2009 roku w więzieniu w Moskwie rosyjskiego prawnika, który walczył z korupcją w swoim kraju, zabrania przyznawania wiz wjazdowych do USA rosyjskim funkcjonariuszom państwowym współodpowiedzialnym za śmierć adwokata, a także innym urzędnikom podejrzanym o łamanie praw człowieka. Duma nazwała swoją ustawę imieniem dwuletniego Dimy Jakowlewa, który zmarł w 2008 roku pozostawiony w upał w samochodzie przez przybranego amerykańskiego ojca. Krytycy rosyjskiej ustawy utrzymują, że władze do gry politycznej używają sierot. Obrońcy praw dziecka są przekonani, że gdy ustawa wejdzie w życie, sieroty w rosyjskich przepełnionych domach dziecka będą mieć mniejsze szanse na adopcję. Z chwilą wejścia ustawy w życie, co prawdopodobnie nastąpi 1 stycznia, wstrzymana zostanie procedura adopcji 46 dzieci przygotowanych do przekazania przybranym rodzicom w Stanach Zjednoczonych. W grupie tej są też dzieci niepełnosprawne i chore. Od 1991 roku Amerykanie adoptowali około 100 tys. rosyjskich dzieci. W wielu wypadkach były to dzieci niepełnosprawne lub chore. Od kilku lat liczba sierot z Rosji trafiających do rodzin w USA maleje. W 2007 roku do Stanów Zjednoczonych wyjechało około 2 tys. rosyjskich dzieci, a w 2011 - 965.