Dziennik zauważa, że "władze Polski nie ukrywają, iż chcą grać pierwsze skrzypce na Euromajdanie". "Polscy politycy różnego szczebla w ostatnich tygodniach tak otwarcie ingerowali w sprawy wewnętrzne sąsiada, że niekiedy wydawało się, iż zaczęli czuć się w Kijowie jak w domu, zapominając o tym, że w rzeczywistości są gośćmi" - wskazuje "Rossijskaja Gazieta".Dziennik podkreśla, że "deputowani polskiego Sejmu nawet rozbili własny namiot na Euromajdanie, uważając to za rzecz normalną". "A ile byłoby krzyku w europejskich stolicach, gdyby rosyjscy deputowani ze swoim sprzętem turystycznym przyjechali do Kijowa na wiec poparcia dla obecnych władz" - zauważa. "Moskwa nie mogła tego nie zauważyć" "Rossijskaja Gazieta" odnotowuje, że ukraińskich rewolucjonistów wspiera prezydent Polski Bronisław Komorowski. "Polska absolutnie nie może zrezygnować z popierania Ukrainy" - cytuje polskiego prezydenta moskiewski dziennik. "Komorowski nie wspomniał, że poparcie to jest wymierzone przeciwko legalnie wybranemu prezydentowi Ukrainy" - zaznacza. Zdaniem "Rossijskiej Gaziety" "Moskwa nie mogła nie zauważyć tego wszystkiego". Dziennik informuje również, że w kilka godzin po rozmowach z Ławrowem Sikorski konferował w Warszawie z nowym szefem MSZ Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem. "Ten drugi nie ukrywał, że przyjechał do Polski, aby porozmawiać o tym, co RFN i RP mogą wspólnie zrobić dla Ukrainy" - przekazuje "Rossijskaja Gazieta".