W 5-stronicowym liście zarzucają mu, że okłamał wyborców udając, że wynegocjował cokolwiek od Unii przed referendum. "Wręcz przeciwnie - wyrzekł się weta w sprawie dalszej integracji Unii i naraził kraj na dalsze wydatki, by podeprzeć kulejącą strefę euro. A zamiast powstrzymać imigrację, przystał na dalszy napływ bezrobotnych z państw Unii, których gospodarkę niszczy wspólna waluta" - twierdzą Johnson i Gove. Camerona zaatakował również przywódca UKIP Nigel Farage. W rozmowie z "Sunday Telegraphem" zasugerował, że pozostanie w Unii naraża bezpieczeństwo brytyjskich kobiet na podobne ekscesy ze strony bliskowschodnich imigrantów, jak noworoczne ataki seksualne we Frankfurcie. Z kolei premier Cameron powiedział gazecie "Mail on Sunday", że Boris Johnson i Michael Gove "zapłacą za zwodzenie wyborców". Do brytyjskiego referendum zostało 2 i pół tygodnia.