Amerykańska służba sejsmologiczna (USGS) podała, że wstrząsy miały siłę 5,3 w skali Richtera. Epicentrum znajdowało się w odległości 18 km na północny-wschód od Sungjibaegam. Rząd Korei Południowej w związku z tym zwołał nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. "Dzisiaj o godz. 9.30 (czasu lokalnego) doszło w Korei Północnej, w rejonie Punggye-rido, do trzęsienia ziemi sztucznego pochodzenia. Obecnie analizujemy, czy rzeczywiście doszło do kolejnej próby jądrowej" - podało w oświadczeniu południowokoreańskie Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Zaniepokojenie piątkowym incydentem na Półwyspie Koreańskim wyraził premier Japonii Shinzo Abe. Podkreślił, że takie działania nie będą tolerowane. Jeffrey Lewis, znany ekspert specjalizujący się w kwestiach bezpieczeństwa i proliferacji broni nuklearnej, ocenił, że biorąc pod uwagę m.in. siłę wstrząsów, mogło dojść do najsilniejszej jak do tej pory próby jądrowej przeprowadzonej przez Pjongjang. "Fanatyczna lekkomyślność" Prezydent Korei Południowej Park Geun Hie oceniła, że próba świadczy o "fanatycznej lekkomyślności rządu (północnokoreańskiego przywódcy) Kim Dzong Una". Jej biuro przekazało, że Park rozmawiała o próbie z prezydentem USA Barackiem Obamą podczas regionalnego szczytu w Laosie; szczegółów nie ujawniono. Premier Shinzo Abe powiedział, że nie można wykluczyć, iż do próby rzeczywiście doszło. Minister obrony Tomomi Inada potwierdziła, że krajowe służby meteorologiczne odnotowały wstrząsy o sile 5,3 w skali Richtera w pobliżu północnokoreańskiego ośrodka jądrowego, które nie zostały wywołane przez naturalne trzęsienie ziemi. Amerykańska służba sejsmologiczna (USGS) nazwała te wstrząsy "eksplozją". Chiny ogłosiły, że zaczynają monitorować poziomy radioaktywności w prowincjach graniczących z Koreą Płn., podkreśliły jednak, że na razie pozostają one w normie. Nałożenie sankcji nie dało rezultatu Korea Północna czterokrotnie - w 2006, 2009, 2013 i 2016 roku - dokonywała prób z bronią atomową.Próby te wywołały międzynarodowe protesty, a także nałożenie na kraj sankcji gospodarczych przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.Korea Północna nieprzerwanie grozi zwiększaniem swego potencjału nuklearnego. Jak dotąd próby powstrzymania nuklearnych ambicji Pjongjangu poprzez nałożenie sankcji nie dały rezultatu.Niepowodzeniem zakończyły się też rozmowy sześciostronne, których uczestnikami byli przedstawiciele rządów obu państw koreańskich, Rosji, Chin, Japonii i USA.Eksperci obawiają się, że reżim północnokoreański będzie w stanie skonstruować broń mogącą dosięgnąć USA.