W sobotę Stany Zjednoczone wezwały Chiny do zaprzestania niepokojenia filipińskich statków na Morzu Południowochińskim. Jednocześnie Waszyngton zobowiązał się do wspierania Filipin w czasie rosnących napięć geopolitycznych - poinformował Reuters. "Wzywamy Pekin do zaprzestania prowokacyjnego i niebezpiecznego postępowania" - napisano w oświadczeniu Departamentu Stanu USA. Konflikt między Chinami a USA. W tle incydent z udziałem Filipin W piątek Filipiny oskarżyły chińską straż przybrzeżną o stosowanie "agresywnej taktyki". Chodzi o incydent, do którego doszło podczas patrolu filipińskiej straży przybrzeżnej w pobliżu zajętej przez Filipiny płycizny Second Thomas Shoal. Miejsce znajduje się około 195 km od wybrzeża i jest punktem zapalnym dla poprzednich konfliktów. W pobliżu płycizny Second Thomas Shoal, na pokładzie amerykańskiego statku z czasów drugiej wojny światowej, stacjonuje mały kontyngent wojskowy. Okręt został celowo umieszczony w tym miejscu w 1999 roku w celu wzmocnienia roszczeń terytorialnych Filipin. W lutym Filipiny poinformowały, że chiński statek skierował "laser klasy wojskowej" na jeden z filipińskich statków zaopatrzeniowych. Morze Południowochińskie punktem zapalnym konfliktu Pekin rości sobie prawo do prawie całego Morza Południowochińskiego. Chińskie MSZ poinformowało w piątek, że filipińskie statki wtargnęły na chińskie wody i wykonały umyślne prowokacyjne ruchy. Departament Stanu powiedział, że Waszyngton "stoi po stronie filipińskich sojuszników w przestrzeganiu opartego na zasadach międzynarodowego porządku morskiego". Władze USA i Filipin zawarły niedawno porozumienie, zgodnie z którym amerykańska armia będzie miała dostęp do czterech dodatkowych baz wojskowych na Filipinach. Trzy z nich leżą na wyspie Luzon niedaleko Tajwanu, a jedna - w prowincji Palawan blisko spornych obszarów Morza Południowochińskiego. Media oceniały, że pozwoli to Waszyngtonowi na "domknięcie łuku" sojuszników, otaczającego Chiny.