Jest to najkrwawszy zamach w syryjskiej stolicy od czasu podwójnego ataku samobójczego z 10 maja 2012 r., w którym zginęło 55 osób. Wcześniejszy bilans mówił o co najmniej 31 zabitych i kilkudziesięciu rannych. Telewizja państwowa informując o wybuchu w stołecznej dzielnicy Mazraa nazwała go "atakiem terrorystycznym". Pokazano zdjęcia dymiącego wraku samochodu. Podano też, że wśród rannych są dzieci; w pobliżu miejsca wybuchu znajduje się szkoła. W materiale wyemitowanym przez prywatną, proreżimową telewizję Al-Ichbarija widać płonące samochody oraz ciała co najmniej dwóch zabitych. Ambasada Rosji została uszkodzona. Według świadków cytowanych przez agencję AP samochód pułapka eksplodował w punkcie kontrolnym położonym między rosyjską ambasadą a główną siedzibą partii Baas prezydenta Baszara el-Asada. Wybuch miał uszkodzić samochody w promieniu 300 metrów. Baas rządzi Syrią od 1970 roku, kiedy to władzę w Syrii przejął ojciec obecnego prezydenta Hafez el-Asad. Dwa kolejne samochody pułapki wybuchły w czwartek przed siedzibami służb bezpieczeństwa oraz wywiadu w dzielnicy Barzeh na północnym wschodzie Damaszku - podało opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Wielkiej Brytanii. Według telewizji Al-Ichbarija trzy godziny po zamachu w dzielnicy Mazraa dwa pociski moździerzowe spadły na siedzibę sztabu generalnego wojska w samym centrum Damaszku. Budynek, znajdujący się w okolicy placu Umajjadów, był pusty, gdyż obecnie trwa tam remont. W toczącym się od blisko dwóch lat konflikcie w Syrii Damaszek omijała raczej przemoc na wielką skalę, która doprowadziła do zniszczenia innych dużych ośrodków w kraju, jednak regularnie dochodzi tam do zamachów na budynki rządowe - przypomina agencja AP. We wtorek pociski moździerzowe eksplodowały w pobliżu jednego z trzech stołecznych pałaców prezydenta Asada. Dzień później w wybuchu dwóch pocisków na stadionie zginął jeden z grających piłkarzy. Konflikt wewnętrzny w Syrii wybuchł w marcu 2011 roku i według ONZ spowodował śmierć około 70 tys. ludzi.