Wcześniej wicepremier Besir Atalay podał, że rannych jest też ok. 1300 osób. Atalay, który koordynuje operację ratunkową po trzęsieniu ziemi, powiedział na konferencji prasowej, że poszkodowanym dostarczane są namioty i żywność. Epicentrum trzęsienia ziemi o sile 7,2 w skali Richtera znajdowało się 17 kilometrów na północny wschód od miasta Wan, będącego głównym ośrodkiem prowincji o tej samej nazwie. Prowincja ta, jak pisze AFP, jest zamieszkana głównie przez ludność kurdyjską. W poniedziałek ekipy ratownicze wydobyły kilka osób spod gruzów zawalonych domów. Władze mają nadzieję, że liczba ofiar śmiertelnych nie wzrośnie w takim stopniu, jak się tego początkowo obawiano. Wstępnie - na podstawie siły wstrząsu - szacowano, że mogło zginąć nawet ponad tysiąc osób. Terytorium Turcji jest poprzecinane licznymi uskokami tektonicznymi, co pociąga za sobą wysoką aktywność sejsmiczną. W dwóch silnych trzęsieniach ziemi w 1999 roku na północnym zachodzie kraju zginęło ponad 20 tys. ludzi. Zdaniem władz, tak znaczna liczba ofiar spowodowana była niską odpornością budynków na wstrząsy.