Rośnie liczba ofiar pożaru w Hongkongu. Policja zatrzymała podejrzanych
Liczba ofiar pożaru osiedla Wang Fuk Court w Hongkongu wzrosła do 151 - informuje agencja AFP, powołując się na lokalne władze. Policja dodaje, że nie można wykluczyć, iż "liczba ta jeszcze wzrośnie". W związku ze zdarzeniem zatrzymano 13 osób. Służby prowadzą śledztwo, które ma wyjaśnić przyczyny tragedii. Pojawiły się kolejne ustalenia.

W skrócie
- W tragicznym pożarze osiedla Wang Fuk Court w Hongkongu zginęło 151 osób, a liczba ofiar może jeszcze wzrosnąć.
- W związku ze sprawą aresztowano 13 osób, w tym przedstawicieli firm budowlanych oraz konsultantów projektu, którym postawiono zarzuty zabójstwa.
- Trwa śledztwo, mające ustalić przyczyny wybuchu pożaru, a rezultaty pierwszych kontroli wskazują na naruszenia norm bezpieczeństwa przeciwpożarowego.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Przedstawiciel policji Tsang Shuk-yin, na którego powołuje się AFP, poinformował na konferencji prasowej, że do tej pory w wyniku pożaru na osiedlu Wang Fuk Court w Hongkongu życie straciło 151 osób.
Agencja Reutera dodaje, że ponad 40 osób nadal uznaje się za zaginione. Informacje przekazane dzień wcześniej mówiły o 146 ofiarach.
Pożar w Hongkongu. Rośnie liczba ofiar
- Nie możemy wykluczyć, że liczba ta jeszcze wzrośnie - powiedział Shuk-yin.
Policja przekazała również, że zakończono już przeszukania w pięciu z ośmiu wieżowców, znajdujących się na strawionym pożarem osiedlu.
Tsang Shuk-yin wyjaśnił, że dotychczasowe działania dowiodły, iż "niektóre szczątki zostały już obrócone w popiół". Z tego powodu istnieje możliwość, że części osób z uznanych za zaginione nie uda się odnaleźć. Jak jednak dodał, służby będą kontynuowały przeszukiwania budynków.
Hongkong. 13 osób aresztowanych po pożarze
Agencja AFP, powołując się na informacje przekazane przez władze Hongkongu, poinformowała także, że w sprawie pożaru aresztowano 13 osób. Do zatrzymania doszło w związku z zarzutem zabójstwa.
Śledczy starają się teraz ustalić, co dokładnie przyczyniło się do zaprószenia ognia. Do tej pory pod uwagę brano głównie panele styropianowe i rusztowania bambusowe, wykorzystywane podczas remontu osiedla.
Sekretarz naczelny Eric Chan przekazał, że siedem z 20 próbek, pobranych w różnych miejscach w czterech budynkach osiedla Wang Fuk, nie spełniło norm odporności na ogień.
Władze ogłosiły ponadto w poniedziałek 1 grudnia, że część siatek zewnętrznych, zastosowanych na rusztowaniach osiedla, również nie spełniała norm.
Wśród aresztowanych znalazło się 12 mężczyzn i jedna kobieta. Chan Tung, dyrektor wydziału kryminalnego policji, poinformował, że są to głównie konsultanci projektu, przedstawiciele generalnego wykonawcy oraz podwykonawcy odpowiedzialni za rusztowania.
Lokalne media informują ponadto, że trzy osoby zostały zatrzymane pod zarzutem podżegania do buntu. Wśród nich jest 24-letni student Miles Kwan, który rozdawał ulotki, domagając się pociągnięcia rządu do odpowiedzialności w związku z pożarem.
Komentując te doniesienia, Chris Tang stwierdził, że w Internecie pojawiły się "nieprawdziwe komentarze", których jedynym celem było "zagrożenie bezpieczeństwa narodowego".
- Dlatego musimy podjąć odpowiednie środki, w tym środki ścigania. Szczegóły operacyjne nie mogą zostać ujawnione, ponieważ dotyczą bezpieczeństwa narodowego - wyjaśnił.
Kwan w poniedziałkowe popołudnie opuścił komisariat policji, ale nie skomentował sprawy.
Hongkong w żałobie po tragicznymm pożarze
W związku ze zdarzeniem Hongkong pogrążył się w żałobie. AFP informuje, że tysiące osób złożyło kwiaty w miejscu tragedii. Ponadto hołd zmarłym oddano za pośrednictwem trzydniowej żałoby.
Przypomnijmy, że pożar, który strawił osiedla Wang Fuk Court w północnej dzielnicy Tai Po w Hongkongu, jest najtragiczniejszym pożarem budynku mieszkalnego na świecie od 1980 roku.
Ze względu na zdarzenie rząd zapowiedział kontrole na wszystkich placach budowy w Hongkongu. Do tej pory sprawdzono 359 budynków.
Źródło: AFP, Reuters












