W komunikacie Rosjanie piszą o ataku na "cel przybrzeżny". Uderzenie zarejestrowano na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Widać na nim też pracę załogi oraz kilka ujęć samego okrętu. Marynarze wykorzystali pocisk Kalibr. Rakieta w zależności od wersji służy do atakowania celów lądowych lub morskich, zarówno nawodnych, jak i podwodnych. Jest przenoszona najczęściej przez okręty, w tym jednostki podwodne, a samo wystrzelenie pocisku można przeprowadzić spod powierzchni wody. Tak było też w tym przypadku. "Przed startem okręt podwodny potajemnie zajmował obszar przeznaczony do ostrzału" - podkreśla rosyjskie MON. "Zasięg przekroczył 1000 kilometrów" Co szczególnie istotne, z komunikatu wynika, że pocisk skutecznie uderzył w cel na poligonie w Kraju Chabarowskim, a "zasięg ognia przekroczył 1000 kilometrów". Oznacza to, że teoretycznie Kalibr wystrzelony z północnej części Morza Czarnego, mógłby np. osiągnąć terytorium Polski. "Pietropawłowsk-Kamczacki" to okręt podwodny o klasycznym napędzie spalinowym. Jednostka projektu 636 "Warszawianka" jest unowocześnioną wersją okrętów klasy Kilo - czyli takich jak np. ORP Orzeł znajdujący się od 1986 roku na stanie polskiej Marynarki Wojennej. Rosyjski okręt jest stosunkowo nowy. Został zwodowany w 2019 roku jako pierwsza jednostka z serii sześciu nowych dla Floty Oceanu Spokojnego.