Demonstranci deklarowali sprzeciw wobec "kościelnego radykalizmu" i cenzury. Żądali także dymisji ministra kultury Rosji Władimira Miedinskiego i nowego dyrektora nowosybirskiej opery Władimira Kechmana, który zadecydował o zawieszeniu spektaklu. Reżyser Timofiej Kulabin przeniósł akcję "Tannhausera" w czasy współczesne, czyniąc z tytułowego bohatera reżysera filmu "Grota Wenus", w którym postać Jezusa Chrystusa występuje w towarzystwie półnagich kobiet. Przeciwko spektaklowi protestowały osoby wierzące, a prawosławny metropolita Nowosybirska Tichon złożył w prokuraturze wniosek o wszczęcie postępowania przeciwko Kulabinowi i dyrektorowi opery Borysowi Mezdriczowi w związku z publicznym znieważeniem symboli religijnych, ale wymiar sprawiedliwości uznał ten zarzut za bezzasadny. Mezdricz został jednak zwolniony ze stanowiska przez ministra Miedinskiego, gdyż odmówił wprowadzenia do spektaklu zmian, których domagali się protestujący. Zdaniem resortu kultury, inscenizacja zawierała elementy "niedopuszczalne" w finansowanym z publicznych pieniędzy teatrze państwowym.