- To, że sąd rosyjski aresztował na dwa miesiące estońskiego oficera, to nie jest przypadek - twierdzi analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Jewgen Worobiow. To może być potwierdzenie, że Kreml próbuje przestraszyć kierownictwo Estonii i innych państw bałtyckich po wizycie Obamy w Tallinie - mówi analityk. Zdaniem Jewgena Worobiowa zatrzymanie estońskiego funkcjonariusza to niebezpieczny sygnał. Organizacje takie jak Unia Europejska i NATO nie zareagowały na ten incydent. Jak mówi analityk, Rosja może wykorzystać w ten sposób zdobytych zakładników np. przy rozmowach z państwami unijnymi. Oficer pełnił obowiązki służbowe przy granicy estońsko-rosyjskiej. Tam też doszło do jego zatrzymania. Rosyjska FSB twierdzi, że do zatrzymania doszło na terenie Rosji.