Rosyjski resort dyplomacji uważa, że "uchwała katyńska" szkodzi stosunkom między państwami i utrudnia dobrosąsiedzkie relacje. Wydane przez rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczenie Władysław Stasiak przyjął ze spokojem. Jednak w rozmowie z dziennikarką RMF FM Kamilą Biedrzycką stanowczo, choć między słowami, zarzucił rosyjskiemu MSZ złe intencje. - Jestem przekonany, że wszyscy ludzie dobrej woli chcą budować relacje na prawdzie, a wersji historii przedstawionej przez Rosję z pewnością prawdą nazwać nie można - stwierdził Stasiak. Według niego przyjęta przez Sejm "uchwała katyńska" mówi samą prawdę i broni naszej narodowej tożsamości. Jest wyrazem troski Polski o prawdę i polską tożsamość". - (...) Budujmy relacje dobre, ale oparte na prawdzie. Nie nazywajmy czegoś, co było ludobójstwem inaczej - zaznaczył. O dobre relacje będzie jednak coraz trudniej, bo Polska z prawdy historycznej nie zrezygnuje, a Rosja nigdy do błędów się nie przyznawała, nie przyznaje i przyznawać nie będzie. Przeczytaj również: Rosja: Uchwała Sejmu RP szkodzi normalizacji stosunków Rosja: Sejm RP postanowił napisać historię od nowa