12 lat temu Rosjanie opuszczali Kabul jako wojska okupacyjne. Wyjeżdżali z Afganistanu po krwawej, 10-letniej wojnie, która pochłonęła - według oficjalnych danych - życie około 14 000 żołnierzy Armii Czerwonej i ponad 2 milionów Afgańczyków. Teraz - jak wielokrotnie podkreślał minister obrony Rosji Siergiej Iwanow - udział Rosjan w walkach jest całkowicie wykluczony. Iwanow, pytany przez dziennikarzy, przyznał, że rosyjscy żołnierze mogliby wziąć udział w ewentualnej międzynarodowej misji pokojowej. Takie siły pokojowe musiałyby zostać wysłane przez ONZ, na wniosek tymczasowego rządu Afganistanu: - Trzeba by rozważyć status takiej misji i dokładnie rozważyć czym miałaby się zajmować w Afganistanie - stwierdził Iwanow. Na zakończonej niedawno w niemieckim Petersbergu konferencji w sprawie przyszłości Afganistanu, cztery afgańskie frakcji zgodziły się na wysłanie do ich kraju misji stabilizacyjnej ONZ. Nie wiadomo jednak, kiedy takie wojska mogłyby wyruszyć do Kabulu, ani jakie byłyby cele misji. Przypomnijmy, że w Afganistanie są już rosyjscy żołnierze ministerstwa do spraw sytuacji nadzwyczajnych. Rosjanie zbudowali w Kabulu szpital polowy. W stolicy Afganistanu działa także przedstawicielstwo dyplomatyczne Rosji.