, Zjednoczony Front Obywatelski (OGF) b. mistrza świata w szachach , Republikańską Partię Rosji (RPR) Władimira Ryżkowa i Partię Narodowo-Bolszewicką (PNB) Eduarda Limonowa. "Rosja bez Putina", "Putin! Odejdź sam!", "Policyjnemu państwu - nie!" i "Wojnie na Kaukazie - nie!" - głosiły transparenty, przyniesione przez demonstrantów. Niektórzy trzymali w rękach plakat z fotografią zamordowanej dziennikarki i napisem: "Prawdy nie da się zabić". Manifestanci zaapelowali do społeczeństwa, aby w wyborach parlamentarnych 2007 roku głosowało na opozycję. Początkowo manifestacja była planowana jako marsz, który miał przejść ulicą Twerską, główną ulicą rosyjskiej stolicy, w stronę Kremla. Sprzeciwiły się temu władze Moskwy zezwalając tylko na zorganizowanie wiecu. Po jego zakończeniu doszło do przepychanek między aktywistami radykalnej Awangardy Czerwonej Młodzieży (AKM) i milicją. Około 70 osób zostało zatrzymanych. Najwyraźniej obawiając się poważniejszych ekscesów, władze ściągnęły w sobotę do centrum stolicy ponad 8 tys. milicjantów, funkcjonariuszy oddziałów specjalnych OMON i żołnierzy wojsk wewnętrznych. Obstawili oni wszystkie ulice, przylegające do Placu Triumfalnego. Nad placem cały czas krążył milicyjny śmigłowiec, który skutecznie zagłuszał przemawiających. -Jest oczywiste, że władza boi się własnego narodu. Ta wspólna akcja jest naszym moralnym zwycięstwem - podsumował demonstrację Kasparow. Według Natalii Morar, rzeczniczki Innej Rosji, wielu osobom milicja uniemożliwiła dotarcie na miejsce demonstracji. Potencjalni uczestnicy byli wysadzani z autobusów i tramwajów. Milicjanci zablokowali też wyjścia z metra w centrum Moskwy.