Jednak wspólne maszerowanie nie wszystkim się podoba. W rok od rozpoczęcia w Rosji masowych demonstracji, jednocząca się do tej pory opozycja, zaczyna się dzielić. Część liderów nie widzi sensu w organizowaniu masowych wieców. Inni chcą demonstrować, ale nie odpowiada im towarzystwo. Powołany kilka tygodni temu przez przeciwników prezydenta Władimira Putina Komitet Koordynacyjny chce zorganizować 15 grudnia "marsz wolności". - To nie jest najlepszy pomysł - twierdzą niezależni komentatorzy. Przypominają oni, że Rosjanie wychodząc na ulice oczekiwali zdecydowanych działań, które odsuną od władzy Putina. Przez rok nie udało się nawet osłabić rządów obecnego prezydenta. Także wśród liderów opozycji zaczynają się podziały. Partia "Jabłoko" nie chce maszerować razem z komunistami, a radykalna lewica z liberałami. W opinii analityków - opozycji wyczerpały się pomysły i słabnie społeczne poparcie dla jej inicjatyw.