Rosyjska stacja nasłuchowa powstała na Kubie w 1962 roku. Obsługiwało ją ponad 3 tysiące rosyjskich specjalistów. W 1990 roku personel zredukowano do 1500 osób, a w 2001 roku Moskwa zrezygnowała z utrzymywania tej bazy wojskowej. Decyzję tę tłumaczono "gestem dobrej woli" wobec Stanów Zjednoczonych. Jednak, jak dodaje "Kommiersant", główną przyczyną był brak środków na utrzymanie bazy. Dziennik zwraca uwagę, że dziś gdy stosunki Moskwy z Waszyngtonem są napięte i Rosja odbudowała swój budżet. Resort obrony wraca do bazy na Kubie.