- Nie mogę wykluczyć, że w wypadku podjęcia stosownej decyzji przez najwyższe kierownictwo wojskowo-polityczne kraju celami dla naszych rakiet mogą się stać obiekty tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach, a w przyszłości inne podobne obiekty - powiedział Sołowcow dziennikarzom w Moskwie. - Zmuszeni jesteśmy podejmować działania, które nie pozwolą zneutralizować rosyjskiego potencjału odstraszania nuklearnego - dodał generał. Sołowcow przyznał zarazem, że "uzasadniony niepokój rosyjskiego kierownictwa wojskowo-politycznego wywołuje nie tyle fakt ulokowania 10 antyrakiet w Polsce i radaru w Czechach, ile brak przejrzystości w stosunku do budowanego przez Amerykanów globalnego systemu obrony przeciwrakietowej". - Jeśli Amerykanie wzięliby na siebie prawne zobowiązania, że w Polsce zainstalują tylko 10 antyrakiet, a w Czechach jeden radar i że w przyszłości w krajach tych nie pojawi się nic więcej, to można by się z tym pogodzić. Te antyrakiety nie zmniejszą w istotny sposób potencjału uderzeniowego zgrupowania sił strategicznych, choć - naturalnie - pewien negatywny wpływ na niego wywrą - oznajmił wojskowy. Sołowcow podkreślił, że "USA nie chcą brać na siebie jakichkolwiek prawnie wiążących zobowiązań, a tylko gołosłownie twierdzą, że nie zagrażają Rosji". - Prawo międzynarodowe przyjmuje do rozpatrzenia jedynie dokumenty. Wszelako dokumentu, mówiącego, że tarcza antyrakietowa USA będzie wyglądała tylko tak, a w żadnym wypadku nie inaczej, nie ma - wskazał generał. Plany rozmieszczenia bazy antyrakiet USA w Polsce będą jednym z głównych tematów rozpoczynającej się w środę wizyty ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa w Warszawie. Rzecznik rosyjskiego MSZ Andriej Niestierienko zapowiedział we wtorek, że Ławrow ponownie stanowczo poinformuje polskie władze o niezmiennie negatywnym stanowisku Rosji w kwestii ulokowania na terytorium Polski elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. - W Moskwie wychodzi się z założenia, że krok ten negatywnie odbije się na globalnym i europejskim bezpieczeństwie - oznajmił Niestierienko. - Tymczasem nie widzimy rzeczywistej gotowości uwzględnienia rosyjskich obaw i omówienia poważnych środków zaufania, które mogłyby co najmniej przekonać nas, że plany te nie są skierowane przeciwko Rosji - dodał rzecznik MSZ. Niestierienko oświadczył, że w rezultacie Rosja "nie będzie miała innego wyjścia, niż podjąć adekwatne kroki w stosunku do amerykańskich obiektów wojskowych na terytorium Polski".