Dzisiejsza decyzja sądu jest równoznaczna z bankructwem spółki, która jest właścicielem telewizji TV-6. Akcje tej spółki ma Borys Bierezowski i kampania naftowa Łukoil. Jest ona akcjonariuszem mniejszościowym stacji, chcącym od kilku miesięcy przejąć nad nią kontrolę. Mimo wielu propozycji, Łukoil nie zgodził się na odsprzedanie swoich akcji, ale doprowadził do dzisiejszej decyzji sądu. Na jej podstawie, TV-6 zostanie postawiona w stan likwidacji a później najprawdopodobniej przejęta właśnie przez Łukoil. Od decyzji Najwyższego Sądu Arbitrażowego nie przysługuje odwołanie, ale prawnicy TV-6 zapowiadają, że będą się jeszcze bronić. Szefowie stacji telewizyjnej zapowiedzieli również, że odwołają się do Europejskiego trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Obserwatorzy podkreślają, że walka z TV-6 to przejaw ograniczania wolności słowa. Jednak jak donosi nasz moskiewski korespondent, w stolicy Rosji, opinie na ten temat są podzielone. Nie wiadomo kto bardziej ogranicza wolność słowa: jeszcze do niedawna bliski współpracownik Władiumira Putina - Borys Bierezowski, czy Łukoil.