W związku z takimi planami protest wyraziły władze w Tokio, które uważają trzy wyspy: Iturup, Szykotan i Habomai za część swojego terytorium. Spór między Rosją a Japonią o południowe wyspy Łańcucha Kurylskiego, trwa od ponad 70 lat. Z tego powodu oba kraje, po zakończeniu II wojny światowej, do dziś nie podpisały traktatu pokojowego. Niedawno, w trakcie wizyty Władimira Putina w Tokio uzgodnione zostały rosyjsko - japońskie projekty dotyczące współpracy w rejonie spornych wysp. Nie przeszkadza to Moskwie w rozmieszczaniu na tamtym obszarze kolejnych jednostek wojskowych. "To nasze terytorium i mamy prawo wykorzystywać wyspy do rozmieszczania swoich dywizji" - oświadczył wiceprzewodniczący komisji obrony Dumy Państwowej Dmitrij Nowikow. W jego opinii, rosyjska aktywność wojskowa w tamtym regionie, nie powinna być przeszkodą w rozwijaniu stosunków gospodarczych. Inne zdanie mają japońskie władze. W nocie dyplomatycznej przesłanej do Moskwy podkreślają, że aktywność wojskowa Rosji jest sprzeczna z polityką Tokio.