W ostatnich nalotach zniszczono 29 obozów szkolenia, 23 ufortyfikowane pozycje, dwa ośrodki dowodzenia i skład amunicji - powiedział Konaszenkow. Ataki przeprowadzono w okolicach miast Damaszek, Aleppo, Hama, Idlib oraz Ar-Rakka. Według Konaszenkowa z przechwyconych przez armię informacji wynika, że dżihadystom doskwiera brak uzbrojenia, amunicji i paliwa, a "część bojowników zniechęca się i oddala się ze stref walk". W początkowym etapie nalotów rosyjskie samoloty zniszczyły główne ośrodki logistyczne organizacji; doprowadziło to do znaczącego obniżenia potencjału i mobilności grup dżihadystycznych oraz ich możliwości przeprowadzania skutecznych ofensyw - uważa rzecznik rosyjskiego resortu obrony. Rosja chce zapobiec "możliwym incydentom" Jednocześnie koalicja pod wodzą USA zbombardowała w piątek pięć celów IS w Syrii, niedaleko miast Ar-Rakka, Al-Hasaka, Manbidż i Mara, niszcząc pojazdy i budynki należące do dżihadystów. Koalicja zaatakowała z powietrza także 20 celów Państwa Islamskiego w Iraku - poinformowała w sobotnim oświadczeniu koalicja. Konaszenkow dodał, że jego resort wysłał do departamentu obrony USA projekt umowy, która ma zapobiec "możliwym incydentom w przestrzeni powietrznej Syrii" między rosyjskimi samolotami a maszynami kierowanej przez USA koalicji. "Nasi eksperci są gotowi do rozmów z reprezentantami Pentagonu na temat ostatecznego kształtu dokumentu" - dodał.