Projekt opracowany przez rząd zakładał, że funkcjonariusze FSB będą mieć prawo "przedstawiania osobie fizycznej oficjalnego ostrzeżenie o niedopuszczalności jej działań (...), które mogą prowadzić do popełnienia przestępstwa". Obywatele, którzy by się nie podporządkowali poleceniu lub ostrzeżeniu pracownika FSB, mieli podlegać karom grzywny lub aresztu do 15 dni. Grupy obrońców praw człowieka uważały, że proponowane zmiany mogą być użyte do zatrzymywania działaczy opozycji i niezależnych dziennikarzy oraz że podważają obietnice prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, który zapowiadał troszczenie się o prawa obywatelskie. Aktywiści utrzymywali, że projekt pozwoli FSB na przetrzymywanie w areszcie każdego bez wyroku sądu. Komisja Dumy ds. bezpieczeństwa zgodziła się we wtorek na usunięcie kilku punktów z nowej ustawy o FSB. Analitycy są zdania, iż zmiany świadczą o tym, że władze wzięły pod uwagę głosy opinii publicznej. Zmieniony projekt, nad którym Duma ma głosować w piątek, pozostawia co prawda FSB prawo skierowania ostrzeżenia pod adresem ludzi, których działania mogą prowadzić do popełnienia przestępstwa, lecz nie zawiera już postanowienia o możliwości wezwania przez FSB każdego obywatela, którego działania "stwarzają warunki lub tworzą przyczyny do popełnienia przestępstwa". Odstąpiono także od zapisu o wymierzaniu takim ludziom kary 15 dni aresztu.