Zacharowa, która przebywa w Nowym Jorku, gdzie trwa sesja Zgromadzenia Ogólnego NZ, określiła te doniesienia jako "informacyjny atak". "Jeszcze Rosja nie zdołała rozwinąć działań przeciwko IS, które jak wielokrotnie wskazywano podjęte zostały na wniosek Damaszku, jeszcze nie ucichły pierwsze słowa (szefa MSZ) Siergieja Ławrowa w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, kiedy pojawiły się liczne wrzutki w mediach o tym, że w czasie rosyjskiej operacji giną cywile" - mówiła rzeczniczka, którą cytuje agencja TASS. Szef MSZ Francji Laurent Fabius potwierdził w środę dziennikarzom w Nowym Jorku, że są "doniesienia, według których celem rosyjskich uderzeń nie jest Daesz" (Daesh - arabski akronim IS). Podkreślił, że "trzeba zweryfikować, jakie faktycznie są cele" rosyjskiego lotnictwa. Fabius zaznaczył na konferencji prasowej, że międzynarodowe ataki powinny koncentrować się na Państwie Islamskim i "innych ugrupowaniach terrorystycznych, a nie być prowadzone przeciwko ludności cywilnej i umiarkowanej opozycji". "Trzeba zweryfikować, czy rosyjskie uderzenia spełniają ten warunek" - podkreślił, dodając, że jest to jeden z wymogów przystąpienia do rozszerzonej koalicji przeciwko dżihadystom w Syrii. Wśród innych warunków wymienił zakończenie prowadzonych przez siły syryjskie bombardowań, których celem padają przypadkowe ofiary, i zajęcie się "syryjskim kryzysem u korzeni". "Mieszkańcy nie mogą ograniczać się do straszliwej alternatywy: albo przestępczy reżim (prezydenta Baszara el-Asada), albo barbarzyński terroryzm" - kontynuował. Co najmniej 27 ofiar Tymczasem szef komisji sił zbrojnych amerykańskiego senatu John McCain poinformował, że w rosyjskich atakach lotniczych w Syrii zginęło co najmniej 27 osób. Powołując się na działające w Syrii organizacje humanitarne powiedział, że wśród ofiar nalotów było sześcioro dzieci. "Te ataki miały miejsce w rejonie miasta Homs, które nie jest kontrolowane przez Państwo Islamskie. Tak więc widzimy jasno intencje Władimira Putina - utrzymanie silnej pozycji w Syrii, obecności na Bliskim Wschodzie oraz wsparcie Baszara al-Asada, który zabił co najmniej 250 tysięcy obywateli swego kraju" - mówił John McCain.