Według świadków próbowała ona wyrwać napastnikowi broń. Z postrzałem głowy została przewieziona do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarła. W zamachu ranne zostały też dwie inne osoby. Do zabójstwa Markiełowa doszło na ulicy Prieczistienka, nieopodal Soboru Chrystusa Zbawiciela, kilkaset metrów od Kremla. Markiełow prowadził m.in. głośną sprawę zgwałconej i zamordowanej w 2000 roku przez pułkownika armii rosyjskiej Jurija Budanowa 18-letniej Czeczenki Elizy Kungajewej. Adwokat został zastrzelony ok. 15.00 czasu moskiewskiego (13.00 czasu polskiego), gdy wracał z konferencji prasowej, na której nie wykluczył, że zaskarży do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu decyzję o przedterminowym zwolnieniu Budanowa z więzienia. Zamaskowany morderca strzelał z pistoletu z tłumikiem. Po zamachu zbiegł do pobliskiej stacji metra Kropotkinskaja. Według świadków, jest to mężczyzna o słowiańskich rysach. Budanowa w miniony czwartek przedterminowo zwolniono z więzienia. Decyzja ta wywołała protesty w Czeczenii i krytykę wśród obrońców praw człowieka w Rosji. Sprawa Budanowa - najwyższego rangą wojskowego rosyjskiego skazanego za zbrodnie w Czeczenii - stała się symbolem łamania przez rosyjskie wojsko praw człowieka w tej republice podczas dwóch wojen z tamtejszymi separatystami. Pułkownik zabił Kungajewą w marcu 2000 roku w czasie przesłuchania. Wcześniej ją zgwałcił. W 2003 roku został skazany na 10 lat. Jego proces był wówczas najgłośniejszą sprawą przeciwko rosyjskiemu wojskowemu związaną z toczącą się od października 1999 roku drugą wojną czeczeńską. Rodzinę Kungajewej podczas tego procesu reprezentował Markiełow. Decyzję o uwolnieniu Budanowa podjął w grudniu sąd w Dimitrowgradzie w obwodzie uljanowskim. Starania pułkownika o przedterminowe zwolnienie wcześniej czterokrotnie odrzucano. Przeciwko decyzji o przedterminowym zwolnieniu Budanowa protestowało pod koniec grudnia w Groznym ok. 200 ludzi. Markiełow nazwał zwolnienie Budanowa "bezprawnym" i zapowiedział wniesienie apelacji. Zabity był też adwokatem Michaiła Biekietowa, dziennikarza z podmoskiewskich Chimek, brutalnie pobitego w listopadzie 2008 roku. Biekietow, redaktor "Chimkinskiej Prawdy", występował przeciwko jednemu z wariantów poszerzenia trasy wylotowej z Moskwy do Petersburga, forsowanemu przez lokalne władze. Stan rannego dziennikarza jest nadal ciężki. Markiełow był również prawnikiem rodzin ofiar ataku terrorystycznego na teatr na Dubrowce. W drugiej połowie lat 90. pomagał białoruskim opozycjonistom. Wielokrotnie bronił także dziennikarzy, w tym z "Nowej Gaziety".