Jedyne w Rosji muzeum LGBT zostało otwarte 27 listopada i mieściło się w prywatnym mieszkaniu w Sankt Petersburgu. Jego lokalizacja - z uwagi na względy bezpieczeństwa - nie była jednak publicznie znana. Każdy, kto chciał obejrzeć wystawę, musiał skontaktować się z jego właścicielem, Pawłem Woskresenskim, za pośrednictwem mediów społecznościowych. Muzeum LGBT w Rosji zamknięte. "To tragedia narodu rosyjskiego" "Zamknięcie muzeum to moja osobista tragedia, ale także tragedia narodu rosyjskiego" - stwierdził założyciel wystawy w poście na Facebooku. Celem mężczyzny było "podkreślenie znaczenia historycznych i pochodzących z Rosji postaci LGBT poprzez ukazywanie ich dzieł, portretów i przedmiotów z nimi związanych". Jedną z głównych osobistości, jakie Woskresenski prezentował w swoim domu, był Piotr Czajkowski, co do którego panuje powszechna zgoda wśród historyków, że znany kompozytor był homoseksualistą. W rozmowie z "The Moscow Times" właściciel wystawy stwierdził, że w nowym prawie najbardziej martwi go jednak potencjalna eskalacja przemocy "samozwańczych strażników moralności" wobec osób LGBT. "Najbardziej przerażające jest to, że nasze państwo traci monopol na przemoc" - powiedział Woskresenski, wskazując na przypadki nękania, atakowania, a nawet zabijania przedstawicieli mniejszości seksualnych, jakie miały miejsce w Rosji w ostatnich latach. Jak podaje agencja Reutera, w okresie niecałych dwóch tygodni funkcjonowania muzeum, odwiedziło je blisko 200 osób. Sam właściciel powiedział, że po zamknięciu wystawy spróbuje przenieść ją za granicę. "Może stanie się ona atrakcją dla innych kolekcjonerów. Może nawet się rozrośnie" - mówi w rozmowie z "The Moscow Times". Kreml obawia się "gejowskiej propagandy". Przyjęto nową ustawę W poniedziałek prezydent Rosji podpisał nowelizację ustawy z 2013 roku, zakazującej "szerzenia gejowskiej propagandy". Nowe prawo zabrania wszelkich wypowiedzi na tematy związane z tematami LGBT w przestrzeni publicznej czy w mediach, jak również organizowania marszów równości. Stanowi ono także pretekst dla zatrzymywania aktywistów, działających na rzecz osób LGBT. "Ustawa o 'gejowskiej propagandzie' z 2013 roku była bezwstydnym przykładem homofobii" - powiedziała Tanja Lokszina, ekspertka Human Right Watch, zajmująca się regionem Europy Wschodniej i Azji Centralnej. "Dotychczasowe prawo skutkowało znaczącym piętnowaniem osób nieheteronormatywnych w Rosji, a jego nowelizacja jeszcze bardziej stłumi wolność słowa w kraju i poważnie zagrozi bezpieczeństwu osób LGBT" - dodała w rozmowie z agencją Reutera. Zgodnie z nowymi regulacjami za wspieranie jakichkolwiek działań na rzecz mniejszości seksualnych grozi grzywna w wysokości 400 tys. rubli (6350 dolarów) dla osób prywatnych i do pięciu milionów rubli (80 tys. dolarów) dla przedsiębiorstw i instytucji.