Początkowo informowano o wybuchach dwóch bomb domowej produkcji. Ładunki miały być wypełnione ostrymi przedmiotami. Obecnie mowa jest o jednej eksplozji, do której miało dojść w wagonie podziemnej kolejki, w tunelu między dwiema stacjami metra. Druga bomba została znaleziona na stacji metra - Płoszczad Wosstanija - i nie eksplodowała. "Ładunek wybuchowy, który w poniedziałek eksplodował w metrze w Petersburgu, miał siłę rażenia odpowiadającą 300 gramom trotylu. Niewykluczone, że użyto w nim elementów zwiększających siłę rażenia" - podała telewizja Rossija24.Prezydent Rosji Władimir Putin niemal natychmiast został poinformowany o sytuacji. Rozmawiał z szefami rosyjskich służb bezpieczeństwa, które badają przyczynę eksplozji. Prezydent Rosji powiedział, że jest jeszcze za wcześnie, by mówić o tym, co spowodowało wybuchy. Nie wykluczył jednak, że mógł to być zamach terrorystyczny. Przekazał także kondolencje bliskim ofiar. Putin przebywał dzisiaj z wizytą w Petersburgu. Do ataku doszło, kiedy przemawiał na konferencji. Media: Kamery uchwyciły zamachowca w metrze w Petersburgu Rosyjskie agencje informacyjne, powołując się na źródła, poinformowały, że kamery metra w Petersburgu zarejestrowały domniemanego sprawcę zamachu. Telewizja REN TV opublikowała kadr z kamer wideo; widać na nim ubranego na czarno mężczyznę w czarnym nakryciu głowy. Agencje informacyjne nazywają domniemanego sprawcę "organizatorem wybuchu". Moskwa: Zaostrzono środki bezpieczeństwa W związku z atakiem na metro w Petersburgu zaostrzono środki bezpieczeństwa w moskiewskim metrze. W marcu 2010 roku doszło tam do zamachu terrorystycznego. W wyniku eksplozji bomb, które zostały zdetonowane przez kobiety-samobójczynie, zginęło wtedy co najmniej 39 osób, a ponad sto zostało rannych. Był to najkrwawszy zamach w Moskwie od ataku z 6 lutego 2004, do którego również doszło na stacji metra, a w którym życie straciło 41 osób. Mińsk: Metro pracuje w stanie podwyższonej czujności Także metro w Mińsku pracuje w stanie "podwyższonej czujności". Białoruska rządowa agencja prasowa Biełta poinformowała, że ma to związek z zamachem na metro w rosyjskim Petersburgu. Rzecznik prasowy metra w Mińsku Andrej Kuźmin powiedział, że metro pracuje w stanie podwyższonej czujności, ale nie wprowadzano jakiś dodatkowych środków bezpieczeństwa. Waszczykowski składa kondolencje w związku z wybuchem w Petersburgu Szef MSZ Witold Waszczykowski złożył w poniedziałek kondolencje rodzinom ofiar wybuchu, do którego doszło w metrze w Petersburgu. Minister przekazał, że na razie nie ma innych niż medialne informacji dotyczących tego wydarzenia. "Mogę wyrazić współczucie i kondolencje, współczucie dla rodzin, które straciły swoich bliskich. Natomiast kto i dlaczego to zrobił, oczywiście nie wiemy" - powiedział Waszczykowski dziennikarzom w Luksemburgu, gdzie obywała się narada unijnych ministrów ds. zagranicznych.