"W naszej opinii takie działania są niczym nieuzasadnione i nieodpowiednie" - oznajmiło rosyjskie MSZ w oświadczeniu. "Nie rozumiemy powodów, które popchnęły amerykańskie ministerstwo sprawiedliwości do publicznych deklaracji w duchu historii szpiegowskich z czasów zimnej wojny. Podobne zagrywki nie raz miały miejsce w przeszłości, gdy nasze stosunki z USA poprawiały się" - dodał resort. "Głęboko ubolewamy, że doszło do tego po zadeklarowaniu przez administrację amerykańską zresetowania stosunków" - napisało rosyjskie MSZ. Wcześniej minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow zażądał od USA wyjaśnień w sprawie zatrzymania w Stanach Zjednoczonych domniemanych agentów rosyjskiego wywiadu. - Nie wytłumaczono nam, o co chodzi. Mam nadzieję, że otrzymamy wyjaśnienia - powiedział Ławrow w Jerozolimie, gdzie przebywa z wizytą. Uszczypliwie skomentował fakt zatrzymania Rosjan zaledwie kilka dni po wizycie w USA prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który wraz z prezydentem USA Barackiem Obamą uczestniczy w próbach naprawy stosunków rosyjsko-amerykańskich: "Moment wybrano z wyjątkową elegancją". Wcześniej rosyjskie MSZ oceniło, że w informacjach o zatrzymaniu domniemanych szpiegów jest "wiele sprzeczności". W poniedziałek ministerstwo sprawiedliwości USA poinformowało, że po wieloletnim śledztwie, FBI zatrzymała dziesięć osób, uznanych za domniemanych agentów rosyjskiego wywiadu. Agencje podają sprzeczne informacje w sprawie jedenastej osoby zamieszanej w tę sprawę. 11 "osób prowadzących zakonspirowaną, długoterminową" akcję wywiadowczą na rzecz rządu Rosji zostało aresztowanych w niedzielę i poniedziałek - podaje Reuters. Jednak według AP, dziesięć osób zatrzymano, a jedenasta, odpowiedzialna prawdopodobnie za dostarczanie pieniędzy członkom siatki, pozostaje na wolności. Siatka ta, określana jako "Nielegalni" miała być "głęboko zakonspirowana" i zajmować się dalszą rekrutacją agentów, przenikaniem do amerykańskich "kręgów rządowych" i zbieraniem politycznie wrażliwych informacji - pisze AP. Agencja powołując się na FBI pisze, że siatka posługiwała się bardzo zaawansowanymi technicznie systemami komunikacji. Z dokumentów sądowych wynika, że FBI zdołało przechwycić wiele informacji przekazywanych przez oskarżonych centrali wywiadowczej w Moskwie, a agenci pracowali na terenie USA od wielu lat. 10 spośród 11 domniemanych agentów wywiadu zostało zatrzymanych w stanach: New Jersey (wschód USA), Wirginia (wschód) i Massachusetts (północny-wschód). W stanie Nowy Jork wniesiono już sprawy przeciw 11 domniemanym agentom. Dziewięć osób jest oskarżonych o udział w spisku oraz pranie pieniędzy. Za szpiegostwo na rzecz obcego kraju grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Maksymalny wyrok za pranie pieniędzy to 20 lat więzienia - pisze AP. Według agencji AFP aresztowani podawali się za obywateli amerykańskich, kanadyjskich lub peruwiańskich.