Chociaż rosyjska inwazja na Gruzję została ostro potępiona przez Zachód, w mediach europejskich pojawiły się informacje, że do eskalacji konfliktu przyczyniły się też niewłaściwe działania gruzińskich władz, na co mają wskazywać raporty obserwatorów wojskowych OBWE. W sierpniu "Der Spiegel" napisał, powołując się na te materiały, że Gruzja intensywnie przygotowywała się do wojskowej operacji w Osetii i zaczęła ją, zanim rosyjskie czołgi wjechały do tunelu Roki. Zaś w niedzielę jeden z obserwatorów opowiedział BBC o swych raportach o wzmożonej aktywności militarnej Gruzji, których - jak twierdzi - zwierzchnicy nie przekazywali dalej. "Jesteśmy bardzo zainteresowani, by poznać prawdę o tym, co widzieli obserwatorzy OBWE i komu składali raporty" - powiedział Ławrow po spotkaniu w Moskwie z obecnie przewodniczącym OBWE szefem MSZ Finlandii, Alexandrem Stubbem. Fiński minister nie odniósł się do tych słów. Zauważył jedynie, że OBWE może posługiwać się tylko środkami dyplomatycznymi, i że w tym przypadku one zawiodły. Rosja i Gruzja obwiniają się wzajemnie o sprowokowanie wojny, która rozpoczęła się 7 sierpnia gruzińskim ostrzałem Cchinwali, stolicy separatystycznej republiki. Rosja odpowiedziała inwazją na teren Gruzji, wykraczającą poza obszar konfliktu południowoosetyjskiego. Konflikt gwałtownie pogorszył relacje Moskwy z Zachodem.