- Ekipa śledczych ma wszelkie powody sądzić, że eksplozja w Cchinwali została zorganizowana przez gruzińskie siły specjalne w celu zdestabilizowania tej niezależnej republiki - powiedział Władimir Markin z Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji. Do wybuchu doszło w pobliżu sztabu rosyjskich sił pokojowych w stolicy separatystycznej republiki Gruzji. Wśród zabitych jest szef sztabu sił pokojowych Rosji w Osetii Płd., pułkownik Iwan Petrik. Bezpośrednio po wybuchu rosyjskie Ministerstwo Obrony oceniło, że eksplozja była "zamachem na porozumienie Miedwiediew-Sarkozy", które zakłada wycofanie do 10 października z Gruzji sił rosyjskich. Według Tbilisi była to prowokacja strony rosyjskiej, mająca prowadzić do utrzymania obecności rosyjskich sił pokojowych w Gruzji. Jak podaje AFP za agencją Interfax, Prokuratura Generalna Rosji wszczęła śledztwo z artykułu o terroryzm. Pod koniec sierpnia Rosja uznała niepodległość Osetii Płd. oraz drugiej zbuntowanej gruzińskiej republiki - Abchazji. Spotkało się to z ostrym sprzeciwem zarówno władz w Tbilisi jak i państw zachodnich.