"Rosja z radością obserwowałaby rozłam wewnątrz UE. W ostatnich latach Rosja pokazała, że ma żywotny interes w dzieleniu państw członkowskich UE przy użyciu m.in. cen gazu, w rozgrywaniu kwestii sankcji, relacji gospodarczych z Francją i Niemcami" - mówi Hartwell, który kieruje Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych. Przywołał też kwestię kwietniowego referendum w Holandii dotyczącego umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina. Jak mówił, angażowane były "wielkie środki finansowe", aby "stworzyć przekonanie, że z korzyścią dla Holandii byłoby głosowanie przeciwko tej umowie". "W żywotnym interesie Rosji jest, aby UE nie przeciwstawiała się jednomyślnie jej działaniom. Bo to da Rosji wolną rękę - nie tylko jeśli chodzi o Ukrainę, ale też o Syrię i każdy inny kierunek" - podsumował Hartwell. W referendum z 6 kwietnia Holendrzy zdecydowanie wypowiedzieli się przeciwko umowie stowarzyszeniowej UE z Ukrainą. Według ostatecznych wyników przeciw umowie głosowało aż 61 proc. wyborców. Referendum było ważne, bo frekwencja przekroczyła wymagane 30 proc. W ramach dwóch eurosceptycznych inicjatyw pod wnioskiem o referendum zebrano łącznie ponad 400 tys. podpisów. Zdaniem przeciwników ratyfikacji układ stowarzyszeniowy otwiera Ukrainie drogę do członkostwa w UE, czemu są przeciwni. Ponadto w kampanii referendalnej atakowano "niedemokratyczną UE" i jej "parcie ku rozszerzeniu".