To już czwarty "biały konwój" wysłany przez rosyjskie Ministerstwo do Spraw Nadzwyczajnych Sytuacji. Tym razem kolumna ciężarówek rozdzieliła się na dwie części. Jedne pojadą do Ługańska, drugie do Doniecka. Jak poinformowała agencja Ria Novosti - kierowcy przeszli już kontrolę paszportową, a ładunek obejrzeli celnicy. Pracujący od 3 miesięcy na przejściach granicznych z Ukrainą obserwatorzy OBWE, nie mają możliwości sprawdzenia co przewożą rosyjskie ciężarówki. Mówił o tym Polskiemu Radiu szef misji Paul Picard. Strona ukraińska twierdzi, że poprzednie konwoje dostarczały separatystom środki łączności i wojskowe wyposażenie.