Gazeta przypomina, że w piątek szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow demonstracyjnie spotkał się z liderami Abchazji i Osetii Południowej: Siergiejem Bagapszem i Eduardem Kokojtą. "Kommiersant" dodaje, że po tym spotkaniu rosyjski resort spraw zagranicznych "wieloznacznie oświadczył, iż proklamowanie i uznanie niepodległości Kosowa bez wątpienia trzeba będzie przekładać na sytuację w Abchazji i Osetii Południowej". Powołując się na anonimowe źródło, dziennik nie wyklucza, że "wkrótce mogą pojawić się dekrety prezydenta Władimira Putina w sprawie relacji Rosji z Abchazją i Osetią Południową". "Dokumenty te mogą zalegalizować nowy poziom stosunków Rosji z tymi nieuznawanymi republikami m.in. przez otwarcie w ich stolicach przedstawicielstw Federacji Rosyjskiej" - pisze "Kommiersant". Według gazety, "będzie to oznaczać uznanie de facto obu republik przez Moskwę". "Z uznaniem de iure, a także innymi krokami Kreml najwyraźniej postanowił chwilowo poczekać, uzależniając je od rozwoju wydarzeń, w tym od sytuacji wokół międzynarodowego uznania Kosowa" - wskazuje "Kommiersant". Dziennik podkreśla, że za sprawą proklamowania i uznania niepodległości Kosowa "rozpad b. Jugosławii po raz pierwszy przekroczy fundamentalną granicę - zejdzie z poziomu związkowych republik na poziom autonomicznych prowincji". Zdaniem "Kommiersanta", "mimo stanowczego sprzeciwu wobec tych posunięć ze strony Belgradu i Moskwy, jest wątpliwe, by doprowadziło to do ostrej konfrontacji między Rosją a Zachodem". Abchazja, choć formalnie wchodzi w skład Gruzji, faktycznie uniezależniła się od niej po wojnie z lat 1992-93. Ma własny parlament, prezydenta, konstytucję, rząd, siły zbrojne i sądy. W 1999 roku jej parlament przyjął akt o niepodległości, jednak Abchazja nie została uznana przez żadne państwo. Secesję Abchazji, podobnie jak Osetii Południowej, również próbującej uniezależnić się od władz w Tbilisi, nieoficjalnie wspiera Rosja. W obu separatystycznych republikach jako siły pokojowe stacjonują rosyjskie wojska, a ok. 70 proc. mieszkańców obu regionów ma także rosyjskie obywatelstwo.