Minister transportu poszedł jeszcze dalej i wprowadził ostre ograniczenia wobec dwóch kolejnych modeli: AN-24 i JAK-40. Te ostatnie są na wyposażeniu polskiego 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego wożącego najważniejsze osoby w państwie. Jak wyjaśnia ppłk. Robert Kupracz rzecznik Sił Powietrznych JAKi-40 będą wozić polskich VIP-ów do następnego roku, a do momentu ich wycofania stan techniczny samolotów jest stale sprawdzany. Rzecznik dodaje, że JAK-i są bardzo pieczołowicie przygotowywane do każdego lotu. W przypadku lotów typu "head", czyli z najważniejszymi osobami w państwie, wszystkie systemy na pokładzie muszą działać. Ppłk. Robert Kupracz zaznacza, że w przyszłym roku kończą się samolotom tzw. resursy i wtedy JAK-i 40 będą wychodziły z użytku. Według decyzji rosyjskiego ministra transportu Igora Lewitina - Tupolewy 134 nie zostaną natychmiast wycofane z eksploatacji, ale po wylataniu dopuszczalnej liczby godzin ich tak zwane resursy nie będą przedłużane. Na wyposażeniu rosyjskich spółek lotniczych jest jeszcze 179 takich maszyn, z których tylko 90 ma zgodę na latanie. Oprócz tego od 1 stycznia 2012 roku prawo do eksploatacji stracą samoloty przewożące więcej niż 9 osób, które nie są wyposażone w system ostrzegania przed zbliżeniem z ziemią. Dotyczy to głównie maszyn: JAK-40, AN-24 i Tu-134. Kilka miesięcy wcześniej podobne decyzje zostały wydane w stosunku do samolotów typu Tu-154. Rosyjskie służby nadzoru lotniczego w przypadku tych ostatnich maszyn dały kompaniom lotniczym czas do końca lipca na przeprowadzenie modernizacji silników.