W podobnym tonie wypowiedziała się Katarzyna Chimiak ze Stowarzyszenia "Za wolną Rosję". W jej opinii skład nowo wybranej Dumy najprawdopodobniej będzie taki, jak dotychczas. Katarzyna Chimiak jednak nie wyklucza pojawienia się w wyniku obecnych wyborów ludzi o niezależnych poglądach. Jej zdaniem, taka szansa istnieje w jednomandatowych okręgach wyborczych. Karty z wcześniej skreślonymi głosami Docierają już pierwsze sygnały o fałszerstwach. W Barnaule rozdawano karty do głosowania już z zaznaczonym głosem na partię Władimir Putina, wyborcy mieli je tylko wrzucić do urny - donosi reporter RMF 24 Przemysław Marzec. Z kolei w podmoskiewskich dzielnicach ruszyła karuzela, czyli kilkusetosobowe grupy w autobusach przewożone od lokalu do lokalu i głosujące po kilka razy na podstawie tzw. otkrepitielnych talonow, upoważniających do głosowania poza miejscem zamieszkania. Przypadki fałszowania wyników głosowania zgłasza antyputinowska opozycja. Jak poinformowała rozgłośnia Echo Moskwy, w wielu obwodach dochodzi do tak zwanej "karuzeli wyborczej", a także kupowania głosów. Sondaże prognozują zwycięstwo Jednej Rosji Rosjanie wybierają deputowanych Dumy Państwowej i władze lokalne w 38 regionach. Według sondaży, rządząca partia Jedna Rosja może liczyć na 30 do 40 proc. głosów, Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji Władimira Żirinowskiego ma poparcie 12 proc. wyborców, na trzecim miejscu są komuniści z przewidywanym wynikiem 7,4 proc. Wśród 14 ugrupowań uczestniczących w wyborach startują dwie wywodzące się z lat 90. partie demokratycznej opozycji: otwarcie krytykujące politykę Kremla Jabłoko i Partia Wolności Narodowej (Parnas). Według niektórych ekspertów zwłaszcza Jabłoko może zdobyć 3 proc. głosów, co daje możliwość finansowania z budżetu państwa i ułatwia działalność partii w okresie między wyborami. 700 obserwatorów międzynarodowych Na trzy dni przed wyborami Centralna Komisja Wyborcza akredytowała ok. 700 obserwatorów międzynarodowych. Największe misje tworzą obserwatorzy z poradzieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw oraz podlegającego OBWE Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR). Od 2000 roku, tj. od objęcia władzy w Rosji przez prezydenta Władimira Putina, żadne wybory w tym kraju nie zostały uznane przez obserwatorów z Zachodu za wolne i demokratyczne.