Wpólne stanowisko Merkel i Johnsona Podczas wspólnej konferencji prasowej w Berlinie, Angela Merkel i Boris Johnson przypomnieli, dlaczego Rosja została wykluczona z G8 i jakie są warunki powrotu. Merkel zwróciła uwagę, że w ostatnim czasie widać postęp, chociażby w sprawie porozumień z Mińska. Stan ich realizacji nie jest jednak jeszcze zadowalający. Obiecała, że sprawa powróci, gdy tylko będzie to uzasadnione. Wtórował jej szef brytyjskiego rządu. "Jestem świadom działań mających na celu reintegrację Rosji z G7. Ale biorąc pod uwagę, co się stało w Salisbury - użycie broni chemicznej na brytyjskiej ziemi; dalszy brak stabilności - wojnę domową na Ukrainie; prowokacje Rosji nie tylko na Ukrainie, ale też w innych miejscach; wszystko to sprawia, że zgadzam się w zupełności z kanclerz Merkel" - powiedział Johnson. Tym samym Berlin i Londyn zajęły inne stanowisko niż prezydent USA Donald Trump, który we wtorek - kilka dni przed rozpoczęciem szczytu G7 we francuskim Biarritz - ponownie opowiedział się za powrotem Rosji do grupy. Głos Macrona "Myślę, że powiedzenie, że Rosja może powrócić do stołu bez żadnych warunków, byłoby podpisaniem się pod słabością G7" - powiedział z kolei prezydent Macron przed zaplanowanym na ten weekend szczytem G7 w Biarritz. "Byłoby to dla nas błędem strategicznym i uświęceniem okresu bezkarności" - dodał. Zanim Rosja będzie mogła powrócić do formatu, sytuacja na Ukrainie musi zostać rozwiązana, nawet jeśli będzie to decydujące dla kontynuacji rozmów na temat światowych kryzysów z Moskwą - wskazał Macron. Również podczas poniedziałkowego spotkania z prezydentem Rosji Władimirem Putinem Macron mówił, że "jest jasne, ze zarówno powrót do G8, jak i powrót do w pełni znormalizowanych relacji (Rosji) z Unią Europejską wymagają rozwiązania kwestii ukraińskiej". Rosję usunięto z tego nieformalnego klubu najbardziej rozwiniętych gospodarczo państw świata po aneksji Krymu w 2014 roku. Później część krajów G7 wzywała do przywrócenia rosyjskiego członkostwa, czemu jednak sprzeciwiały się USA, Wielka Brytania i Kanada, uzależniając przywrócenie udziału Rosji od rozwiązania sytuacji na Ukrainie. Amerykański prezydent już w przeszłości mówił, że byłoby lepiej dla Rosji, USA i pozostałych państw G7, gdyby Rosja powróciła do stołu.