Decyzję tę LDPR, mająca czwartą co do wielkości frakcję w Dumie Państwowej, podjęła na swoim zjeździe w Moskwie. 67-letni Żyrinowski, który od 2000 roku jest niezmiennie wiceprzewodniczącym izby niższej parlamentu Rosji, nie miał kontrkandydatów. Dla lidera LDPR, znanego z prowokacyjnych, skrajnie populistycznych wypowiedzi i licznych skandali, a nawet publicznych bójek, będą to piąte wybory prezydenckie: startował już w 1991 (7,81 proc. głosów), 1996 (5,70 proc.), 2000 (2,70 proc.) i 2008 roku (9,35 proc.). W niedawnych wyborach parlamentarnych LDPR otrzymała 7 mln 664 tys. głosów (11,67 proc.), co przyniosło jej 56 miejsc w Dumie, tj. o 16 więcej niż dotąd. Ugrupowanie Żyrinowskiego jest wiernym sojusznikiem Kremla. Prawie nigdy nie pozwala sobie na krytykowanie prezydenta i premiera. Nie zdarzyło się jeszcze, by w jakimś ważnym głosowaniu w Dumie frakcja LDPR wystąpiła przeciwko Kremlowi. Zachowując lojalność wobec Kremla, Żyrinowski często pozwala sobie na ostre ataki na partię Jedna Rosja. W ubiegłym miesiącu w czasie pokazywanej na żywo przez państwową telewizję Rossija debaty przedwyborczej, w której jego przeciwnikiem był Aleksandr Chinsztein, deputowany Jednej Rosji, przywódca LDPR oświadczył używając wulgarnych słów, że jego partia wyklucza jakąkolwiek współpracę z tą formacją. Start w przyszłorocznych wyborach prezydenckich oficjalnie zapowiedzieli już premier Władimir Putin, lider partii Sprawiedliwa Rosja Siergiej Mironow i oligarcha Michaił Prochorow.