Marzeniem dziewczynki z obwodu kurgańskiego, które miał spełnić Putin, było zobaczenie zorzy polarnej. Według rosyjskiej agencji ośmiolatka razem z rodzicami spędzi kilka dni w Jamalsko-Nieniecki Okręgu Autonomicznym, gdzie będą mogli "polować na zorzę" oraz przejechać się w saniach ciągniętych przez renifery. Władimir Putin: Tym zajmiemy się później Jak przekazano, we wtorek Putin zadzwonił do dziewczynki i jej rodziny, by "dowiedzieć się, co słychać". Dyktator zapytywał również, w jakich warunkach mieszkają. Mama Agaty, która wychowuje czworo dzieci, odpowiedziała, że niczego im nie brakuje. - A ile jest pokoi? Trzy? Na tyle dzieci to całkiem mało, moim zdaniem - powiedział, cytowany przez agencję. - Im nas więcej, tym weselej - odpowiedziała kobieta. - A tym zajmiemy się później. Poproszę swoich asystentów, żeby się tym zajęli - mówił Putin, obiecując pomoc w poprawie sytuacji mieszkaniowej rodziny. Rosyjski dyktator "spełnia marzenia" dzieci Rosyjskie media przez Nowym Rokiem informowały, że w ramach tegorocznej akcji charytatywnej "Drzewo życzeń" Putin miał spełnić marzenia trojga dzieci - Agaty, Dawida i Aleksandry. Prokremlowskie media podkreślały, że w tegorocznej edycji "Drzewa marzeń" obdarowane zostaną również potrzebujące dzieci z "przyłączonych terenów" - jak rosyjska propaganda nazywa okupowane przez Rosjan ukraińskie tereny obwodów: ługańskiego, donieckiego, chersońskiego i zaporoskiego.