Rosja prowadzi naloty w Syrii od środy. Zaangażowanie się Moskwy w tamtejszy konflikt skrytykowało wcześniej wielu przedstawicieli Zachodu. "Wspierają tego rzeźnika Asada, co jest wielkim błędem, zarówno dla nich samych, jak i dla całego świata" - powiedział Cameron, który przebywa w Manchesterze na dorocznej konferencji Partii Konserwatywnej. Odniósł się tym samym do rozpoczętych w tym tygodniu operacji powietrznych rosyjskich sił powietrznych na terytorium Syrii. "Większość dotychczasowych rosyjskich nalotów, z tego co zaobserwowaliśmy, została przeprowadzona na terytoriach, nad którymi kontroli nie ma ISIL (Państwo Islamskie Iraku i Lewantu - poprzednia nazwa Państwa Islamskiego), a sprawują ją przeciwnicy reżimu" - podkreślał Cameron. Cameron zaapelował do Putina Tym samym zaapelował do prezydenta Rosji Władimira Putina o zmianę dotychczasowej strategii i skoncentrowanie się na walce z Państwem Islamskim (IS). W przeciwnym wypadku w regionie dojdzie do dalszej destabilizacji i wzrostu napięcia - uznał Cameron. Dzień wcześniej przedstawiciel sztabu generalnego Rosji, generał Andriej Kartapołow informował, że rosyjskie lotnictwo dokonało w ciągu trzech dni ok. 60 nalotów na cele Państwa Islamskiego (IS) w Syrii i zamierza zintensyfikować ataki. Zniszczonych zostało około 50 obiektów, w tym centrum dowódcze oraz podziemny schron z arsenałem pocisków w okolicach miasta Ar-Rakka. W prowincji Maarrat an-Numan na północnym zachodzie Syrii zbombardowano składy broni, cysterny z paliwem oraz obóz dżihadystów. Rajdy rosyjskiego lotnictwa są prowadzone całodobowo z rosyjskiej bazy powietrznej w Hmejmim (prowincja Latakia) - powiedział Kartapołow.