- Jeśli nie będzie reakcji (na rosyjski protest przeciwko tym manewrom), to poczynimy stosowne kroki - powiedział cytowany przez agencję Interfax Rogozin. I dodał: "Jedno mogę już powiedzieć - planowane na 7 maja spotkanie szefów sztabów Rosji i NATO nie dojdzie do skutku". Jego zdaniem decyzji przeprowadzenia ćwiczeń natowskich w Gruzji nie można uznać za nic innego niż prowokację. Wspólne ćwiczenia NATO i Gruzji mają się odbyć w regionie Waziani, około 20 km na wschód od Tbilisi. Planowany jest udział 1300 żołnierzy z kilkunastu krajów. Scenariusz zakłada, że w odpowiedzi na kryzys siły Sojuszu zgodnie z mandatem ONZ przeprowadzają operację wojskową. Moskwa od dłuższego czasu krytykuje planowane ćwiczenia, podkreślając, że nie sprzyjają stabilności regionu. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew ostrzegł w piątek, że spotęgują napięcie w regionie i mogą zaszkodzić kontaktom jego kraju z Sojuszem. Gruzja od kilku lat zabiega o wejście do NATO. Jednak wskutek sprzeciwu niektórych członków Sojuszu, przede wszystkim Niemiec i Francji, wciąż nie otrzymała zaproszenia do MAP (Planu Działania na rzecz Członkostwa w NATO). Rosja ostro sprzeciwia się integracji Gruzji z Sojuszem, twierdząc, że zagrozi to jej bezpieczeństwu narodowemu i zdestabilizuje sytuację w regionie.