Kamałow był nie tylko popularnym dziennikarzem, ale również znanym obrońcą praw człowieka. Regularnie występował na antyrządowych wiecach w Machaczkale. Do zamachu doszło, gdy dziennikarz wychodził z redakcji po oddaniu do druku kolejnego wydania swojej gazety. Według świadków, zamaskowany napastnik strzelał do Kamałowa z automatu Kałasznikowa przez okno przejeżdżającego przed siedzibą "Czernowika" samochodu łada priora. Zamachowców nie schwytano. Ukazujący się od 2003 roku "Czernowik" wchodzi w skład holdingu Wolne Słowo, wydającego kilka tytułów prasowych w Dagestanie. Gazeta słynie z odważnych publikacji na aktualne tematy społeczne. Jej dziennikarze niejednokrotnie byli sądzeni, a także padali ofiarą napadów i różnych prowokacji. Sam Kamałow był autorem wielu artykułów ostro krytykujących republikańskie władze. Te z kolei miały mu za złe, że udostępnia łamy dowódcom polowym północnokaukaskich rebeliantów. W 2009 roku jego nazwisko znalazło się na kolportowanej w Machaczkale liście osób, którym nieznani autorzy grozili śmiercią, nazywając ich poplecznikami terrorystów. Dagestan, położony u stóp Kaukazu i zamieszkany przez 2,5 mln ludzi, jest jedną z najbiedniejszych i najbardziej niespokojnych republik w Rosji. Niemal codziennie dochodzi tam do aktów przemocy, o które zwykle obwinia się miejscowe gangi i radykałów islamskich.