W internetowym wydaniu dziennik informuje, że Morozow wysłał w zeszłym tygodniu list w tej sprawie do ministra spraw wewnętrznych Raszida Nurgalijewa. Jeszcze wcześniej rozpoczęło się śledztwo przeciwko Władimirowi Leszczewskiemu, szefowi ds. budownictwa w dziale administracyjnym kancelarii prezydenta Rosji. W swym liście Morozow przypomina, że w czerwcu 2009 roku podczas zarejestrowanej na wideo operacji policyjnej Leszczewski otrzymał łapówki, których rzekomo zażądał w zamian za umożliwienie firmie Morozowa - Moskonwersprom - wygranie przetargów na budowę obiektów przygotowywanych na zimowe igrzyska olimpijskie w Soczi w 2014 roku. Morozow twierdzi, że poproszono go, by pieniądze użyte podczas operacji policyjnej pochodziły od niego. Nie otrzymał ich jednak z powrotem. Biznesmen grozi sądem, jeśli Nurgalijew nie zwróci mu 15 mln rubli ze środków MSW. Przeprowadzenie śledztwa w sprawie Leszczewskiego nakazał pod koniec lipca prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.