- Rosja, a przynajmniej bardziej świadomi politycy rosyjscy wiedzą, że być może na długo utracili twarz i wizerunek państwa, które może pasować jako cząstka układanki wielkiej rodziny narodów demokratycznych - powiedział marszałek podczas konferencji prasowej w Sejmie. Komorowski uważa, że Rosja utraciła ten wizerunek i "znaczna cześć świata, a na pewno o wiele większa niż przed wydarzeniami na Kaukazie, patrzy dzisiaj innymi oczyma na Rosję", "oczyma - jak mówił - narodów Europy Środkowo-Wschodniej, które mają swoje większe doświadczenie w kontaktach z Rosją". Oceniając poniedziałkowy szczyt Unii Europejskiej w sprawie konfliktu gruzińskiego marszałek zaznaczył, że "UE dokonała dużego wysiłku, a oprócz tego przyjęła bardzo rozsądną taktykę", poprzez - jak tłumaczył - "pewne" utrzymywanie Rosji w niepewności, "jaki będzie ostateczny werdykt". Przywódcy krajów UE potępili w poniedziałek Rosję i zażądali wycofania rosyjskich wojsk na pozycje sprzed wybuchu konfliktu z Gruzją; wstrzymali też rozmowy o nowym partnerstwie UE-Rosja. Podkreślając zasadę integralności terytorialnej Gruzji, przywódcy UE zażądali od Rosji pełnego respektowania porozumienia osiągniętego przy udziale prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego 12 sierpnia. Chodzi o całkowite wycofanie rosyjskich wojsk, zastąpienie patroli rosyjskich w Abchazji i Osetii Południowej międzynarodowymi obserwatorami oraz otwarcie międzynarodowych rozmów o statusie tych regionów. Za tydzień Sarkozy ma przekonywać do tego prezydenta Rosji Dmitrija Medwiediewa. Od poszanowania porozumienia UE uzależnia przyszłe stosunki z Rosją. - To jest lepsze w moim przekonaniu narzędzie zachęty dla Rosji do podporządkowania się przyjętemu wcześniej przez Rosję sześciopunktowemu planowi prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, niż werdykt podjęty raz - powiedział marszałek. Zdaniem marszałka w polskim interesie leży pogłębienie integracji europejskiej, także w obszarze wspólnej polityki zagranicznej oraz bezpieczeństwa. Uważa, że nie można liczyć na większe sukcesy, jeśli nie ma rozwiązań prawnych, które zobligują Unię "do zajmowania wspólnego i jednolitego stanowiska w sprawach polityki wschodniej, a więc także wobec Rosji". W tym kontekście marszałek zwrócił uwagę na potrzebę ratyfikowania Traktatu Lizbońskiego. - Traktat Lizboński nie jest panaceum na wszystko, ale jest w znacznej mierze lekarstwem na problem trudności związanych z zajmowaniem przez Unię jednolitego stanowiska w sprawach polityki zagranicznej, także teraz wobec Gruzji - ocenił Komorowski.