"Linia metra nie może nosić imienia człowieka, współodpowiedzialnego za rozstrzelanie polskich oficerów pod Katyniem" - podkreślili Młodzi Socjaliści. Linia Kalininskaja została nazwana na cześć Michaiła Kalinina, w latach 1938-46 przewodniczącego Prezydium Rady Najwyższej ZSRR. Na dokumencie, na mocy którego NKWD w 1940 roku rozstrzelało polskich jeńców wojennych, widnieje adnotacja, że Kalinin poparł tę masową egzekucję. "Prawie w każdym mieście jest ulica nosząca imię Kalinina. Jego imię nosi też cały region Rosji. Wydaje nam się, że to wystarczy dla człowieka, który uczestniczył w rozkułaczaniu (chłopów) i który podpisał decyzję o rozstrzelaniu Polaków w Katyniu" - głosi oświadczenie Młodych Socjalistów. "Moskiewskie metro to wizytówka nie tylko stolicy, ale i całego kraju" - czytamy w dokumencie. Imię Kalinina nosi graniczący z Polską obwód kaliningradzki (dawny okręg królewiecki). Na czele Sprawiedliwej Rosji stoi przewodniczący Rady Federacji, izby wyższej parlamentu Rosji, Siergiej Mironow. To jeden z najbliższych współpracowników premiera Władimira Putina. 7 kwietnia, w 70. rocznicę mordu NKWD na polskich oficerach, Mironow oznajmił, że "Katyń może i powinien stać się symbolem rosyjsko-polskiego pojednania historycznego". "Katyń - to nasz wspólny ból i nasza wspólna tragedia" - podkreślił. Mironow wskazał wtedy, że Katyń nie tylko oznacza tragedię i zbrodnię, ale jest także wieloletnim symbolem rozdzielenia dwóch wielkich słowiańskich narodów. - Dzisiaj istnieją wszelkie warunki po temu, by ten symbol przezwyciężyć - zaznaczył. Marszałek rosyjskiej izby wyższej przypomniał, że w ziemi katyńskiej spoczywają nie tylko polscy oficerowie. - W ziemi tej leżą też nasi rodacy, którzy zginęli tak z rąk własnych, rodzimych oprawców, jak i z rąk okupantów. Nie mamy prawa o tym zapomnieć - dodał. Mironow potępił też "próby usprawiedliwiania zbrodni dokonanych przez radzieckie władze w latach 30. i 40. bohaterstwem radzieckich ludzi w czasie wojny". - Są to podłe próby. Dlatego, że w rzeczywistości są to próby rzucenia cienia na autentyczny heroizm, zrównania bohaterów ze zbrodniarzami - podkreślił. - Nie można się z tym godzić! Bohaterowie są bohaterami. A zbrodniarze są zbrodniarzami - bez względu na to, jaką ideologię wyznawali i jaki mundur nosili - oświadczył szef Rady Federacji. - Nasza wspólna pamięć o ofiarach Katynia, o Polakach i obywatelach radzieckich, to najważniejsze, co pomoże nam razem wysłać zbrodniarzy tam, gdzie ich miejsce - pod sąd historii - oznajmił wówczas Mironow. Polityk ten jest współprzewodniczącym Forum Regionów Rosji i Polski, działającego pod egidą Rady Federacji i Senatu RP.