Poborowy będzie musiał wykazać się niezwykłą siłą charakteru, by zamiast do wojska, trafić do służby zastępczej. Ma ona trwać aż 3,5 roku, a jeśli kandydat jest po studiach - 21 miesięcy, czyli prawie dwa razy dłużej niż trwa służba zasadnicza w rosyjskiej armii. Ponadto kandydaci muszą na pół roku przez poborem zgłosić chęć uniknięcia wojska i udowodnić komisji poborowej, że branie broni do ręki jest niezgodne z ich światopoglądem. To jednak nie wszystko. Zamiast służyć w miejscu zamieszkania, młodzi mężczyźni wysyłani będą do odległych regionów kraju. Dlatego specjaliści sądzą, że tak jak do tej pory poborowi będą dawać łapówki, by uniknąć wojska.