Kilku protestujących trzymało plakaty z wizerunkami prezydenta Władimira Putina i członków rosyjskiej Dumy Państwowej, na których widniał czerwony napis "wstyd" - donosi agencja Associated Press. Napis na jednym z transparentów głosił: "Deputowani do sierocińców, Putin do domu starców". Manifestanci rozdawali też ulotki z hasłem "Przestańcie kłamać". W akcji protestacyjnej nazwanej "Marszem przeciwko niegodziwcom" swój udział zapowiadało kilkanaście tysięcy osób, które mobilizowały się wcześniej na portalach społecznościowych. Według jednego z liderów radykalnej opozycji, szefa prokomunistycznego Frontu Lewicy Siergieja Udalcowa, na placu Puszkina w Moskwie, skąd ma ruszyć marsz, zebrało się do tej pory około 20 tys. manifestantów - podaje agencja AFP. Z kolei według policji około godziny 11 czasu polskiego demonstracja zgromadziła około 4,5 tys. ludzi. Protestujący domagają się również przedterminowego rozwiązania Dumy Państwowej, izby niższej rosyjskiego parlamentu; pod żądaniem tym opozycyjny dziennik "Nowaja Gazieta" zebrał ponad 100 tysięcy podpisów. Kontrowersyjna ustawa - przyjęta przez Dumę 21 grudnia, zatwierdzona przez Radę Federacji, izbę wyższą parlamentu, 26 grudnia i podpisana przez prezydenta 28 grudnia - weszła w życie 1 stycznia. Nakłada sankcje na obywateli Stanów Zjednoczonych i innych państw, których rosyjski rząd uzna za łamiących prawa obywateli Rosji. Zakazuje też adopcji rosyjskich dzieci przez Amerykanów. Ustawa, nazywana przez stronników antyputinowskiej opozycji "ustawą Heroda", została uchwalona w odpowiedzi na przyjętą przez amerykański Kongres "ustawę Magnitskiego". Ta z kolei zabrania przyznawania wiz wjazdowych do USA rosyjskim funkcjonariuszom państwowym współodpowiedzialnym za śmierć w moskiewskim więzieniu w 2009 roku Siergieja Magnitskiego, prawnika zaangażowanego w walkę z korupcją w Rosji. Podobne sankcje ten akt prawny nakłada także na innych rosyjskich urzędników, podejrzanych o łamanie praw człowieka.