Parada Zwycięstwa w 75. rocznicę pokonania hitlerowskich Niemiec miała się odbyć 9 maja, ale w związku z epidemią koronawirusa została przełożona na 24 czerwca. Zgodnie ze scenariuszem, przez Plac Czerwony przemaszeruje około 14 tys. żołnierzy i przejadą czołgi, wozy bojowe oraz wyrzutnie rakiet. "Parada jest elementem działań propagandowych Kremla" - tłumaczy analityk wojskowy Aleksander Golc. "Parada w Rosji to swego rodzaju broń uderzeniowa, która poraża mózg, wywołując euforię i to działa" - dodaje rosyjski ekspert. Organizowanie defilady wojskowej w okresie pandemii krytykują działacze opozycji, obrońcy praw człowieka i cześć niezależnych komentatorów. W związku z pandemią z udziału w paradzie wycofała się większość zagranicznych przywódców. Z informacji przekazanych przez Kreml wynika, że obecni będą prezydenci: Białorusi, Kazachstanu, Kirgistanu, Mołdawii, Serbii, Tadżykistanu i Uzbekistanu. Z organizacji lokalnych defilad wycofało się 25 rosyjskich miast. Urzędnicy uznali, że sytuacja epidemiczna jest zbyt trudna.