Szef rosyjskiego sztabu generalnego oświadczył, że Rosja jest gotowa do uderzenia na bazy terrorystów w każdym zakątku świata. Dodał, że nie oznacza to, że Rosja przypuści atak nuklearny. - Użyjemy wszystkich środków, aby zlikwidować bazy terrorystów we wszystkich regionach świata - oświadczył generał Jurij Bałujewski cytowany przez rosyjskie agencje. - Wybór środków użytych do uderzenia będzie zależał od konkretnej sytuacji w takim czy innym regionie - powiedział generał, określają ataki jako "wyprzedzające". Chiny pragną umocnić współpracę z Rosją w celu walki z terroryzmem - zadeklarował prezydent Chin Hi Jintao w depeszy do prezydenta Rosji Władimira Putina. "Chiny zdecydowanie popierają wszelkie wysiłki Rosji w celu obrony jej jedności i integralności terytorialnej" - podkreślił Hu Jintao w tekście przekazanym przez chińską telewizję. Pekin - jak zadeklarował - jest gotowy "umocnić współpracę z Rosją w zdecydowanej walce z separatyzmem i ekstremizmem, w imię utrzymania pokoju, stabilności oraz spokoju w regionach i na całym świecie". Chiński przywódca poinformował też o przyznaniu Rosji pomocy w wysokości 10 mln juanów (1,2 mln dolarów) "na znak poparcia i solidarności narodu chińskiego z narodem rosyjskim". Podobną depeszę wysłał premier Chin Wen Jiabao do swego rosyjskiego odpowiednika Michaiła Fradkowa, wyrażając w niej "kategoryczne potępienie monstrualnej zbrodni", jaką było wzięcie zakładników w Biesłanie, zakończone śmiercią 336 osób, z których połowę stanowiły dzieci. Na razie Moskwa próbuje innych sposobów niż siłowe - wzywa do ekstradycji czeczeńskich separatystów i oferuje do 300 mln rubli, czyli 10 mln dolarów za informacje, które pomogą w ujęciu czeczeńskich przywódców, przede wszystkim prezydenta Asłana Maschadowa i komendanta polowego Szamila Basajewa. Mało prawdopodobne jednak, by FSB miało szansę kupić głowy Basajewa i Maschadowa. Już wcześniej kilkakrotnie władze proponowały miliony dolarów za informacje o liderach separatystów. Obaj nadal są na wolności. Ich zaufani współpracownicy ich nie sprzedadzą, a poza tym nikt nie wie, czy pieniądze są prawdziwe. Niewiele też wskazuje na to, by powodzeniem zakończyły się wysiłki rosyjskiego rządu, by zagranica wydała takich ludzi jak Achmed Zakajew, emisariusz Maschadowa, ukrywający się w Londynie. Dla Zachodu liderzy separatystów nie są bowiem automatycznie terrorystami. Zobacz raport specjalny: Dramat w szkole