Informację o wyroku, który zapadł we wtorek, podał w środę dziennik "Kommiersant". Postępowanie karne wobec Pronina - ze względu na jego przyznanie się do winy - toczyło się w trybie specjalnym. Mężczyzna został skazany na cztery lata kolonii karnej o zaostrzonym rygorze, na podstawie zarzutów o defraudację i zagarnięcie amunicji. Silniki do pocisków rakietowych, o których zagarnięcie oskarżono Pronina, miały zostać zutylizowane. Sąd uznał, że grupa, w której skład wchodzili szefowie kilku przedsiębiorstw działających pod Moskwą, postanowiła zawłaszczyć silniki i zaangażowała w ten plan władze podmoskiewskiego poligonu. Wydarzenia, których dotyczyło śledztwo, rozgrywały się w latach 2011-12, a więc jeszcze przed aneksją Krymu, dokonaną przez Rosję w 2014 r. i wybuchem konfliktu na Ukrainie. Leżący około 60 km od Moskwy poligon, którego dyrektorem był Pronin, jest jednym z największych w Rosji. Państwowy poligon naukowo-doświadczalny systemów lotniczych jest przedsiębiorstwem o znaczeniu strategicznym. Prowadzone są na nim testy naziemne i próby sprzętu lotniczego - urządzeń używanych podczas startu i lądowania, układów paliwowych, rejestratorów lotu (tzw. czarnych skrzynek). Z poligonem współpracują główne rosyjskie zakłady lotnicze, produkujące samoloty typu Ił czy Suchoj.