Sąd w Petersburgu, który rozpatrywał w środę sprawę przemytu ludzi na fikcyjnej granicy, skazał czterech nielegalnych imigrantów z Azji Środkowej na karę grzywny i natychmiastową deportację z Federacji Rosyjskiej. Jak podają rosyjskie media, powołując się na biuro rzecznika lokalnych struktur Federalnej Służby Bezpieczeństwa, pomysłowy przemytnik pobierał po 10 tys. euro od osób zainteresowanych przekroczeniem tzw. zielonej granicy i przedostaniem się do Unii Europejskiej. Procederem zajmował się już jakiś czas, a jego klientami byli głównie przybysze z Azji Południowej - informują media. Mężczyzna towarzyszył swym ofiarom przez część drogi. Opłatę pobierał dopiero po dotarciu w pobliże słupów pozorujących granicę. Wtedy też pozostawiał nieszczęśników na pastwę losu, mówiąc im, że opuścili Rosję. Do UE przez Rosję Materiał filmowy, zarejestrowany przez kamery służby granicznej i udostępniony w środę na portalach społecznościowych w Rosji, pokazuje czterech mężczyzn pośrodku zaśnieżonego sosnowego lasu z podniesionymi rękami. Jest to moment ich zatrzymania przez służbę graniczną. Agencja Reutera przypomina, że przez obwód leningradzki przebiega północny szlak migracyjny, którym od czasu kryzysu migracyjnego w 2015 r. część uchodźców stara się nielegalnie przedostać do krajów Europejskiej Przestrzeni Gospodarczej - Finlandii oraz Norwegii. Długość granicy rosyjsko-fińskiej wynosi 1340 km. Migranci zmierzający do krajów Europy Zachodniej liczą na to, że granica nie jest wystarczająco strzeżona. Aresztowany mężczyzna jest obywatelem jednego z krajów Wspólnoty Niepodległych Państw - podają rosyjskie media.