Poinformował o tym w środę dziennik "Wiedomosti", powołując się na Władimira Aszurkowa, bliskiego współpracownika opozycjonisty i założyciela spółki, która złożyła wniosek o zarejestrowanie gazety. 37-letni Nawalny - adwokat, bloger i bojownik z korupcją - to jeden z przywódców protestów w Moskwie w 2012 roku przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml. Według "Wiedomosti" Roskomnadzor nie uzasadnił odmowy. Agencja Interfax podała później, że rzecznik prasowy Roskomnadzoru Wadim Ampiełonski wyjaśnił, że przyczyną był nieprawidłowo wypełniony wniosek. Aszurkow wyraził już gotowość poprawienia tego dokumentu. "Populiarnaja Politika" ma się ukazywać w nakładzie 1 mln egzemplarzy. Trzon redakcji tworzą współpracownicy Nawalnego z okresu wyborów mera Moskwy we wrześniu 2013 roku, w których zdobył on 27,24 proc. głosów, ustępując tylko obecnemu włodarzowi stolicy Rosji Siergiejowi Sobianinowi. Sztab wyborczy opozycyjnego polityka wydawał wówczas gazetę "Nawalny". "Wiedomosti" przekazały, że w 8-stronicowym próbnym numerze "Populiarnej Politiki" wydrukowano m.in. artykuł omawiający wyniki śledztwa, jakie Funduszu Walki z Korupcją, założony przez Nawalnego, przeprowadził w sprawie domów w Akulininie koło Moskwy, należących do wysoko postawionych działaczy putinowskiej partii Jedna Rosja. Znalazła się tam też antykorupcyjna ekspertyza budżetów olimpijskich obiektów w Soczi oraz porównanie dochodów deputowanych do rosyjskiej Dumy Państwowej i niemieckiego Bundestagu. Aszurkow złożył wniosek o rejestrację gazety 25 lutego, tj. na trzy dni przed decyzją Sądu Rejonowego w Moskwie o zmianie zastosowanego wobec Nawalnego środka zapobiegawczego z zakazu opuszczania stolicy Rosji na areszt domowy. Środek zapobiegawczy wobec opozycjonisty został zastosowany w ramach prowadzonego przeciwko niemu przez Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej dochodzenia w sprawie oszustw finansowych, których jakoby się dopuścił. Sąd również zabronił Nawalnemu kontaktowania się z dziennikarzami i korzystania z internetu. Nie wolno mu też używać telefonu. Wniosek o zmianę środka zapobiegawczego KŚ uzasadnił tym, że Nawalny niejednokrotnie bez zgody śledczych wyjeżdżał z Moskwy, popełnił też wykroczenie administracyjne, za które został ukarany aresztem. Opozycja ocenia, że zamknięcie Nawalnego w areszcie domowym ma mu uniemożliwić prowadzenie aktywnej agitacji za kandydatów jego Partii Postępu (dawny Sojusz Narodowy) w kampanii przed wyborami do Moskiewskiej Dumy Miejskiej, planowanymi na 14 września. Sam on nie może kandydować w tych wyborach, gdyż ciąży na nim wyrok pięciu lat łagru, który w lipcu zeszłego roku wymierzył mu sąd obwodowy w Kirowie, 900 km na wschód od Moskwy, za rzekome spowodowanie strat materialnych w jednej z państwowych spółek. Sąd później zawiesił wykonanie tej kary na pięć lat. 13 marca Roskomnadzor, na wniosek Prokuratury Generalnej FR, zablokował dostęp do blogu Nawalnego, prowadzonego w serwisie Livejournal.com i na stronie internetowej radia Echo Moskwy. Zdaniem prokuratury, funkcjonowanie blogu naruszało warunki środka zapobiegawczego zastosowanego przez sąd wobec Nawalnego. Jego blog, dostępny teraz na serwerze poza granicami Rosji, czytany był regularnie przez 2 mln użytkowników sieci. Z kolei jego mikroblog na Twitterze ma ponad 600 tys. obserwatorów. Oba profile prowadzi obecnie jego żona Julia. Z Moskwy Jerzy Malczyk